"Po drugiej stronie biurka" z Panią Agnieszką Siwek

„Nazywam się Agnieszka Siwek. Ze szkołą na Paryskiej jestem związana od 2015 roku. Jestem nauczycielem przyrody, biologii, chemii i geografii. Swoją specjalizacyjną przygodę rozpoczęłam na studiach biologicznych. Następnie ukończyłam studia podyplomowe z chemii oraz geografii.Bycie nauczycielem było moim dziecięcym marzeniem. Z czasem stało się zawodem i pasją. Lubię się uczyć oraz towarzyszyć dzieciom i młodzieży w ich naukowym rozwoju. W swojej pracy kieruję się głównie tym, aby uczniowie z zainteresowanie i zaangażowaniem poznawali otaczający nas świat, zjawiska przyrodnicze oraz anatomiczne i fizjologiczne tajemnice ludzkiego ciała.”

Magia chemii zaczyna się w kuchni przekonuje pani Agnieszka Siwek, nauczycielka biologii i chemii, która od lat prowadzi wyjątkowe zajęcia pozalekcyjne pod nazwą „Chemia w kuchni”. W rozmowie z Redakcją Szkolną opowiada o tym, jak zrodził się pomysł na koło, dlaczego uczniowie z taką pasją wracają na zajęcia i w jaki sposób proste produkty spożywcze potrafią obudzić naukową ciekawość nawet u tych, którzy zwykle od chemii trzymają się z daleka. To opowieść o edukacji, która łączy teorię z doświadczeniem, i o tym, jak z codziennych obserwacji można zbudować solidne podstawy do zrozumienia trudnych zjawisk.

Redakcja Szkolna: Skąd wziął się pomysł na stworzenie koła „Chemia w Kuchni”? 

Pani Agnieszka Siwek: Dzień dobry! Chciałabym zacząć od podziękowania za zaproszenie do udziału w nowym formacje „Po drugiej stronie biurka”. To w mojej ocenie bardzo ciekawa inicjatywa, dlatego propozycję wywiadu przyjęłam jako zaszczyt.

Początki koła Chemia w kuchni sięgają do 2015 roku, kiedy to rozpoczęłam współpracę ze szkołą na Paryskiej. W każdym roku szkolnym nauczyciele oferują naszym uczniom propozycje zajęć dodatkowych. Przede mną również pojawiło się wyzwanie co zaproponować uczniom, aby z chęcią przychodzili na zajęcia dodatkowe i mogli wykorzystać zdobytą podczas nich wiedzę i umiejętności na lekcjach biologii i chemii. Zależało mi na tym, aby połączyć wiedzę teoretyczną z zabawą. Od początku wiedziałam, że aby to osiągnąć należy stworzyć zajęcia, podczas których uczniowie będę zaangażowani wszystkimi zmysłami. I tak wymyśliłam Chemię w kuchni – zajęcia, które miały pozwolić uczniom obserwować i doświadczać  skomplikowane zjawiska chemiczne, do których można wykorzystać produkty dostępne w domach, na półkach sklepowych czy aptecznych.

Bardzo ważny jest fakt, iż koło „Chemia w kuchni” powstało przed stworzeniem w naszej szkole pracowni przyrodniczej. Na początku miałam do dyspozycji regał z otwartymi półkami, bez szafy pancernej i podstawowych odczynników chemicznych. Ze względów bezpieczeństwa wykorzystywane produkty kupowałam tuż przed zajęciami i z oczywistych względów były to podstawowe produkty spożywcze. mimo tych ograniczeń udało się zainteresować uczniów i przeprowadzać z nimi ciekawe eksperymenty.

Redakcja Szkolna: Na czym polegają zajęcia koła? 

Pani Agnieszka Siwek: Zajęcia mają charakter laboratoryjny, dlatego przede wszystkim przygotowujemy doświadczenia i obserwacje, które następnie omawiamy. Bardzo ważne jest dla mnie to, aby uczniowie mieli większą świadomość obserwowanych codziennie zjawisk chemicznych. Przygotowywanie herbaty, ubijanie piany, zakwaszanie warzyw czy wyrastanie ciasta ściśle wiążą się z właściwościami fizyko-chemicznymi. Warto wiedzieć dlaczego ciasto rośnie, wino kwaśnieje a cytryna odbarwia herbatę. Podczas zajęć „Chemia w kuchni” wykorzystujemy to, co zwykle znajduje się w każdym domu np. ocet, olej, sodę oczyszczoną, kwasek cytrynowy czy proszek do pieczenia.

Zdecydowanie najbardziej lubianymi przez uczniów składnikami są: soda oczyszczona, kwasek cytrynowy, mąka ziemniaczana i woda. Wykorzystując te składniki otrzymujemy przepis na prosty, ale efektowny wulkan oraz ciecz nienewtonowską.

Uczniowie szczególnie czekają na eksperymenty o gwałtownym przebiegu, szczególnie takie, w których mogą obserwować eksplozje, wydzielanie ciepła czy zmiany koloru substancji.

Redakcja Szkolna: Jak uczniowie reagują na takie „nietypowe” podejście do nauki chemii? 

Pani Agnieszka Siwek: Chemia jako przedmiot szkolny pojawia się obecnie dopiero w klasie 7. Często kojarzy się uczniom z przedmiotem trudnym i wymagającym intensywnej nauki pamięciowej. Bezsprzecznie chemia to przedmiot wymagający systematyki i dużego nakładu pracy indywidualnej.

Zajęcia „Chemia w kuchni” umożliwiają wcześniejsze oswojenie się z treściami, które przedstawione w postaci niezobowiązującej zabawy, stają się bardziej namacalne, łatwiejsze w zapamiętywaniu. Uczniowie z wielką radością reagują na doświadczenia opisane w podręczniku klasy 7 czy 8, które wcześniej wykonywali na zajęciach „Chemii w kuchni” w klasie 4 czy 5. Na początku uczniowie skupiają się na obserwacji zjawisk a dzięki uzyskanej podczas lekcji chemii wiedzy, zaczynają rozumieć, dlaczego tak się dzieje. Potrafią nawet zapisać schematy zachodzących reakcji.

W mojej ocenie takie podejście umożliwia stopniowanie trudności oraz utrwalanie wiedzy dzięki towarzyszącym eksperymentowaniu emocjom.

Redakcja Szkolna: Czy zdarza się, że uczniowie sami przynoszą pomysły na eksperymenty? 

Pani Agnieszka Siwek: Obecnie dostęp do różnego rodzaju treści, w tym z zakresu chemii, jest praktycznie nieograniczony. Trudność polega jednak na wyborze treści wartościowych a nawet prawdziwych. Uczniowie bardzo często oglądają filmiki z eksperymentami, które można znaleźć w sieci. Często opowiadają mi o tym i pytają czy możemy coś podobnego zrobić na Chemii w kuchni. W tym roku szkolnym na życzenie uczniów wykonywaliśmy własne, brokatowe slimy oraz mini wulkan. Uczniowie bardzo chętnie powracają także do różnego rodzaju mas plastycznych – ciastoliny, piankoliny, cieczy nienewtonowskich. Mam wrażenie, że doświadczenia sensoryczne nigdy się nie nudzą.

Chemia ma w sobie coś z magii, a tego na pewno szukają uczniowie. Bardzo często efekty wykonywanych eksperymentów są dla uczniów zaskakujące. Dla mnie najbardziej zaskakujące są reakcje dzieci, pełne emocji, czasami na powszechnie znane zjawiska.

Redakcja Szkolna: Jakie umiejętności – oprócz stricte chemicznych – rozwijają uczniowie na takich zajęciach?

Pani Agnieszka Siwek: Zajęcia Chemii w kuchni w zależności od wykonywanych doświadczeń, mają charakter indywidualny lub zespołowy. Praca zespołowa ma szczególny wymiar społeczny, ponieważ wymaga od uczniów wcześniejszego zaplanowania, kto będzie wykonywał określoną część eksperymentu. W związku z tym uczestnicy koła uczą się komunikacji często negocjacji, cierpliwego czekania na swoją kolej oraz tego, że ich działanie wpływa na sukces całej grupy. Podczas pracy indywidualnej uczniowie przede wszystkim rozwijają swoją kreatywność i indywidualne preferencje, np. ozdabiając własnoręcznie wykonane musujące kule do kąpieli czy dobierając nutę zapachową do perfum.

Ważnym elementem pracy laboratoryjnej jest dbanie o porządek. W trakcie pracy pilnujemy, aby używane produkty wracały na swoje miejsce a brudne szkło trafiało do zmywarki. Po zakończonej pracy uczniowie dokładnie czyszczą stoliki, aby sala mogła służyć podczas obywających się w ciągu dnia lekcji biologii czy chemii. Te wszystkie działania kształtują samodyscyplinę niezbędną w pracy laboratoryjnej.

Redakcja Szkolna: W tym roku uczennice osiągnęły ogromny sukces w konkursie kuratoryjnym z chemii. Jak wyglądały przygotowania? 

Pani Agnieszka Siwek: Konkurs kuratoryjny z chemii uchodzi za jeden z najtrudniejszych i najbardziej wymagających. To wielki sukces, że uczennice naszej szkoły sięgnęły w tym roku szkolnym po tytuł laureata i finalisty. Takie osiągnięcie ma wymiar historyczny, ponieważ dotychczas żaden uczeń szkoły na Paryskiej tego nie dokonał. Dlatego w tym miejscu po raz kolejny chciałabym pogratulować Hani G. i Hani M. tak wielkiego sukcesu. Jednocześnie chciałabym podkreślić, że taki wyczyn to nie przypadek a wynik bardzo ciężkiej, systematycznej pracy.

Każdy konkurs kuratoryjny składa się z trzech etapów, które różnią się od siebie zakresem materiału do przyswojenia. Przygotowania w szkole zaczynają się od dodatkowych zajęć z chemii, podczas których zapoznajemy się z regulaminem konkursu oraz rozwiązujemy zadania z dostępnych na stronie MSCDN-u arkuszy. Zajęcia odbywają się przez cały rok szkolny poprzedzający konkurs. W mojej ocenie, to jest właśnie najlepszy sposób na zapoznanie się z formułą konkursu oraz sprawdzenie swojej wiedzy i umiejętności. Kolejne etapy wymagają zintensyfikowanej pracy indywidualnej. Tak samo ważna jest samodzielna praca w domu jak i praca z nauczycielem. Istotne jest, aby uczeń startujący do konkursu był zaangażowany i otwarty na ciężką pracę. Obydwie Hanie, nazwane przeze mnie Atomówkami, wspaniale pokierowały swoją pracą, ponieważ od początku przyświecał Im jeden cel – osiągnąć jak najwyższy wynik. Taka determinacja działa motywująco, a sukcesy w kolejnych etapach jeszcze bardziej mobilizują do wytężonej pracy. Gratuluję!

Redakcja Szkolna: W jaki sposób zachęca Pani uczniów, którzy z pozoru „nie lubią chemii”, by spojrzeli na nią inaczej?

Pani Agnieszka Siwek: Byłoby wspaniale gdyby wszyscy uczniowie polubili chemię chociaż trochę. Aby tak się stało, trzeba pokazać ją od strony teoretycznej jak i praktycznej. Eksperymentowanie bardzo zbliża, przełamuje bariery między uczniem a nauczycielem, ponieważ często się śmiejemy, opowiadamy sobie różne historie i zwyczajnie spędzamy ze sobą czas. Jako mama małych dzieci wiem, że wspólne gotowanie/pieczenie to dla nich szczególnie cenny, wspólnie spędzony czas, pełen radości i nieprzewidzianych zdarzeń. Z eksperymentowaniem jest podobnie – dodawanie, przelewanie, filtrowanie, mieszanie to po prostu fajna zabawa.

Redakcja Szkolna: Co Pani zdaniem jest dziś najważniejsze w nauczaniu przedmiotów ścisłych?

Pani Agnieszka Siwek: Przedmioty ścisłe, takie jak chemia czy biologia to tak naprawdę nasza codzienność. I to właśnie jest dla mnie kluczowe. Dzięki temu mogę w taki sposób przygotować lekcje, aby zawierały jak najwięcej praktycznych zastosowań. Dlaczego warto dodać oliwę z oliwek do sałatki z pomidorami? Jakie znaczenie mają oznaczenia na kremach do opalania? Dlaczego niektóre słodycze pachą bananami, których nie ma w składzie? Czy w żółtku jaja kurzego jest białko? To tylko niektóre pytania, na które odpowiedź znajdziemy podczas lekcji biologii czy chemii. Na etapie szkoły podstawowej ważne jest dla mnie zainteresowanie uczniów naukami przyrodniczymi a nie zniechęcenie ich nadmiarem treści teoretycznej. Na szeroko pojętą działalność naukową w tym zakresie przyjdzie czas w liceum bądź na studiach kierunkowych. Szkoła podstawowa to często początek drogi naukowej. Z wielką radością reaguje na stwierdzenia uczniów, którzy deklarują, że lubią moje zajęcia i na tej podstawie wybierają np. profil liceum. To wielkie wyróżnienie, które motywuje mnie do dalszej pracy.

Zajęcia „Chemia w kuchni” to nie tylko nauka przez zabawę – to także rozwijanie uważności, umiejętności współpracy i odpowiedzialności. To również miejsce, w którym uczniowie uczą się samodzielnego myślenia, eksperymentowania i zadawania pytań, które mogą prowadzić do naukowych odkryć. Sukcesy uczennic w konkursie kuratoryjnym pokazują, że pasja może prowadzić do imponujących rezultatów. A wszystko to zaczyna się od ciekawości i… kilku łyżek mąki ziemniaczanej, szczypty sody oraz chęci zrozumienia świata.